sobota, 8 lutego 2014

W pieleszach

....Jestem dziś w nie najlepszej formie.Plany jak zawsze na sobotę były inne ...ale musiałam zostać w domowych pieleszach...
Przymusowa dawka hormonów zwaliła mnie z mych krótkich nóżek:)) A może to i pogoda ...taka ni to wiosenna,ni zimowa nie dodaje sił....no sama nie wiem...moje koty senne mimo,że słonko wyłazi co jakiś czas...tylko mężuś pełen energii...a najstarszy z naszej czwórki..hihihi..
 Także poleguję dziś na sofce i trochę sobie dłubię..
Kawał czasu temu skończyłam kocyk z wielokolorowej bawełenki:

 wykończony prosto....

 Wyszedł nie za duży-właściwie taki w sam raz..około1,5x2m

 Miał być tak na okrycie dodatkowe w sypialni.. 


Ma w sobie odcienie szarości,więc pasuje i nadaje trochę kolorku...

Ale tak jakoś mi się nim akuratnie miło przykrywa na dole,w salonie,że postanowiłam do sypialni zrobić nowy...w szarościach...

 Pracy nad nim będę jeszcze miała...ale nic mnie pogania:))

 Do jego zrobienia używam pięciu kolorów szarości..plus biel.

 Wzór jest prosty-ale jakżeż wdzięczny:))  ..znalazłam go na "szalonym robótkowym blogu"

 Z tych samych elementów powstaje też serweta...

 Ale dziś dłubię z domowych resztek sweter na wiosenne posiedzenia na tarasie...zainspirowała mnie Krysia a sposób na wykonanie znaleziony tutaj