poniedziałek, 4 marca 2013

Poniedziałek...

    Miał być zupełnie inny...miałam z przyjaciółką spędzić ten dzień....
Ostatni dzień wolności...
Jej dzień wolności....
Jutro jedzie na porodówkę....
Ale mnie akuratnie zmogło.....kaszlę jakbym zamieniała się w małego psa..... nos zaczyna mieć strupy..
Tyle rzeczy do zrobienia.... a mi bliżej do tych surykatek
KLIK KLIK:))
A na zewnątrz taka piękna wiosna...słoneczko.....