poniedziałek, 15 października 2012

Zielona i....

  W ogrodzie jesień dopiero się powoli zadomawia...Wszędzie mnóstwo zieleni..to akuratnie kolejny kolor tęczy:
Dzięki temu ślimuny mają wciąż co jeść:(
Na wszystkich rabatach naparstnica piętrzy się swoimi grubymi liśćmi, którym żaden mróz nie straszny..
 
Na parapecie za oknem kuchennym w tę zieleń wpatrzony Belek... jakiś taki tłuściutki...chyba zapasy na zimę:))
 Jak zawsze taki..."niekompletny"...i tym razem zapomniał się po wypiciu mleczka wymyć..
Winobluszcz ..w tym miejscu jeszcze zielony...przytulony w pożegnalnym uścisku do pustego już wieszaka na wąż ogrodowy:
  Dzisiaj ogród bez słońca...po daliach i bieluniach widać już ,że po pierwszych małych przymrozkach....ale i taką jesień kocham...
Rysiu z chęcią coraz częściej zagląda do domu....czasem chowając się gdzieś cichutko...ale pod stołem tak przyjemnie:)
                  ..................................................*****************...................................................
 Aby jednak nie przedłużać....Dziękuję wszystkim za zainteresowanie moją jesienną niespodzianką Klik
Na początku miałam okropny dylemat.....ale jak przeczytałam ten komentarz.....to wszystko stało się jasne:)):
 "...Cóż, nigdy nie lubiłam jesieni, pomimo uwielbienia do grzybów zbierania i zapachu ziemi po deszczu, i jeszcze widoku spadających kolorowych liści z drzew.
No, nie lubiłam jesieni :)
Ale wszystko się zmieniło bo zauważyłam wreszcie te cudne kolory liści spadających z drzew, bo uwielbiam zapach suszonych grzybów, zebranych własnoręcznie z dziećmi, i jeszcze polubiłam dni podczas których deszcz pada jakby od niechcenia, by wreszcie spaść z wielką siłą ogromnych kropli. Mam wszystko to dzięki mieszkaniu tu, gdzie mieszkam, dzięki ciepłu kominka przy blasku którego przychodzą najlepsze pomysły do zrobienia dnia następnego. I jeszcze uwielbiam zapach ciasta z jabłkami lub gruszkami rozchodzący się po całym domu, a są to zapachy jesieni.
Zaczęłam lubić jesień, dzięki takim osobom jak Ty Qrko - pokazywanie piękna tej właśnie pory roku powoduje dostrzeganie jej wszystkich atutów:))) (mimo tych wszystkich nielicznych minusów ;))..."
                                                          
                                                       Także chusta 
   ...powędruje do: Ivalii:)) :))...Gratuluję i poproszę o adres:)))
 
Jednak Rysiu coś do końca nie zadowolony??
No dobrze,dobrze:))
Wiadomo ,jesień sprzyja czytaniu książek,leżeniu pod kocykiem- o nalewkach,szydełku,drutach nie wspomnę....więc poduszeczka do tego procederu też jest konieczna:)) Dlatego ta powłoczka jako podziękowanie za największą ilość komentarzy :
poleci do Avrei:)) ciebie też poproszę o adres:))
Mam nadzieję ,że podobnie jak ja dobrze się bawiłyście:))