środa, 10 października 2012

Promyki...

 Mam nadzieję ,że to nie ostatnie promyki słonka na tarasie:)))...Dziś ono sprzyjało porządkom na nim:) Oczywiście pomocny w odkurzaniu sterty kłaków kocich.które włażą miedzy dechy jest Bosch(ki)...taras jest zadaszony,suchy więc mogę go używać:))...
 
Ale podsumowanie testu tego sprzętu zrobię następnym razem:)
W poniedziałek wieczorem zapałałam chęcią przeogromną nauczenie się robić babcinych kwadratów,aby zrobić sobie pled:)) Kurs znalazłam u niezawodnej Kryski:))
Ale ponieważ nie jestem robiąca na szydełku-a do tego wzrokowcem....postanowiłam zobaczyć na filmiku jak łączyć kolory,potem kwadraty:)) Nauczyciel "youtube"pokazał mi te sekrety...a przy okazji znalazłam trochę inny wzór...no i jak na pierwszy raz postanowiłam,że nie będą to kwadraty...tylko zrobię go z całości:))
Wczoraj popołudniu szybciutko powędrowałam do pasmanterii...padło na moje ukochane zieloności:))
No i zaczęłam:)
 
Mój kocyk będzie taki bardziej ażurowy..śmieje się ,że królewski ,bo te słupki przypominają mi mini korony:)
Ciekawe ile czasu będę go dziergać? Praca na szydełku jest bardzo relaksująca...tylko szydełko wbija mi się w rękę..muszę coś z tym zrobić...ale co??
Wczoraj tez dotarły do mnie prześliczne dynie od Ani!!!
Jestem nimi wprost oczarowana:))))
One w rzeczywistości są jeszcze piękniejsze:))) Muszę ich dobrze pilnować,bo bardzo podobają się mojej przyjaciółce..hihihi- Aniu dziękuję!!! 
Zobaczcie jakie te jabłuszka są cudowne:
A jak pachną!!!! A wiecie ,że mój sąsiad wyrzuca je do kontenera na śmieci??? Gdy mój mąż to zobaczył...to musiała minąć chwila, aby doszedł do siebie....spytał się sąsiada  czy możemy je wziąć?
 
Nawet nie chcę myśleć ile tych zdrowych,smacznych bez jakichkolwiek oprysków jabłek wylądowało na wysypisku:(((( Na szczęście inny sąsiad wystawia swoje w reklamówkach przed płotem-każdy może je sobie wziąć...ale żeby do śmieci???
To co, może ostatnią kawkę w tym roku-w takich okolicznościach przyrody:
Powietrze jest mimo słońca coraz bardziej chłodne...Bury wolał  akuratnie dziś podrzemać na...
Od dwóch dnie śpi na tym pudle...a mi żal go wyrzucać..hihihi-ale dzisiejszych porządków już nie przeżyje...i Bury chyba to wyczuł...stąd pożegnalne przytulanie do kartonu..hihih
Rysiek wygodniejszy...wybrał sofę obok mnie:))
Przed chwilą listonosz mi przyniósł  zamawianą dla Ani piękną wełenkę .Do kupienia: TUTAJ..jest tak delikatna...już się w niej zakochałam:))) Na pewno i sobie wybiorę jakiś kolorek:)))...To będzie największa pajęczynka jaka robiłam:))))
Ten wrzos w koszyczku dostałam wczoraj za pilnowanie kota  mojej przyjaciółki:))Piękny:)))