czwartek, 29 marca 2012

Siała baba....

  Miałam ostatnio sporo zamówień na szyldy wszelakie.Jest to zajęcie akuratnie czasochłonne,więc na inne rzeczy mało już mam czasu:( Ponieważ zaczęła się wiosna i wysiew różności do skrzynek powstały w międzyczasie takie dwa szyldziki...w planie o wiele więcej...zresztą mam już zamówienie od przyjaciółki na oznakowanie grządek w ogródku. Na seler,marchew,buraki....itd,itd:))
Oprócz tego,że ułatwią życie w ogrodzie,lub na tarasie..to myślę,że mogą być ozdobą nie jednej skrzynki z ziołami:)
To tyle na dziś....
 

piątek, 23 marca 2012

Czas na herbatkę..

...już dawno miałam napisać o kolejnej wymiance, na którą zaprosiła mnie Anetka...nawet wcześniej porobiłam zdjęcia....ale jak dziś wyszło słoneczko...to nie mogłam się oprzeć:
Anetka poprosiła mnie o szyld- Atelie...dość spory...ze względu na rozmiar i moje materiałowe ograniczenia powstał z drewna:)
Z drugiej strony został pomalowany farbą tablicową.Do tego dołączyłam kilka drobiazgów...ale to co dostałam od Anetki.....przeszło moje najśmielsze oczekiwania.:))))
Czego tam nie było:)
Pachnąca saszetka -sukienusia:)
 Parka ptasząt:
Ozdobne kluczyki:,które wiszą przy pianinie
i.......do moich filiżanek i kubeczków....
Dzbanek!!!!!!!!!!!!
Z tym kluczykiem -czyż nie wygląda pięknie?
Jestem w nim wprost zakochana:))A jak z niego smakuje herbatka:))
Anetko!!-bardzo,bardzo Ci dziękuję:)))
..................................................******************...............................................
I na koniec jeszcze jedna wymianka...zgłosiła się do mnie z prośbą o takową Nika.Zamówiła u mnie metalowe szyldy...w zamian dostałam piękny chustecznik:
i bawełnianą koronkę oraz dwa mieniące się w słońcu kwiatki...
Dziękuje bardzo:))))
Dziś listonosz przyniósł mi kolejną niespodziankę....ale o tym inną razą:))

środa, 21 marca 2012

Aaa..kotki dwa..

 Pogoda sprzyja... akuratnie  takowym zajęciom:
 
       W odróżnieniu od moich sierściuchów cały czas w wolnych chwilach dłubię:))..żeby nie było,że tak zupełnie odpoczywam...a właściwie -jak pracuję -to wtedy odpoczywam.I tak kolejne dwie Gail powstają....
ta właściwie już się blokuje..zielonkawa-cieniowana Himalaya Padisah
 Oraz w fiolecie dla pewnej przekochanej Asieńki:))
...i jeszcze na poprawę humoru powstały .....
...ojjj będzie mi ciężko się z nimi rozstać:((
Ten taki chyba męski typ:))
Inteligencja bije z ocząt ,jak nic:
Druga" część " tej parki-taka jakaś wstydliwa....kicia z rumieńcami:
 
....i ostatnie przytulanie....jutro jadą do różnych domków ...Qrczaki jakies to teraz okrutne mi się wydaje...chyba nic im nie powiem:

czwartek, 15 marca 2012

..muszę odpocząć..

...Oj już mi się odechciało na dziś szycia...została mi się jeszcze jedna...i jak na dziś straciłam zapał:( Pogoda jest brzydka-szaro,buro.....i gdyby nie obowiązki....leżałabym pod kocem..A i zdjęcia siódmy sort:
 
 Dziś akuratnie uszyłam najdłuższą-na okno tarasowe...ma trzy wiązania i dwa wieńce
Zamiast napisu w wieńcu umieściłam lilijkę:
 
 Do kompletu chyba dobrze byłoby uszyć lniany obrus na stół....
..ale to już później:((
...................********.............    

No, ale nie przedłużając....spodziewałam się ,że sporo osób będzie chętnych na te słodycze...ale 352?!!
Szok:)) Ze względu na ilość osób będą dwie szczęśliwe osoby-mam przynajmniej taką nadzieje:))
do wylosowania pierwszej posłużyłam się wujaszkiem R....no nie wyobrażam sobie robienia tylu losów:))..
Pod tym numerkiem skrywa się.....
Poza tym postanowiłam nagrodzić jeszcze jedną osobę..zawieszek jest sporo:)) 
Wybrałam Ewelinkę ,która wg wykazu zostawiła u mnie najwięcej komentarzy :)

Pozostałe osoby zachęcam do zajrzenia na stronę FIRMY BEADS ,gdzie możecie kupić te cudeńka:)

Dziękuje wszystkim za udział w zabawie...a dziewczyny o adresik na maila...jest w moim profilu.

środa, 14 marca 2012

Prawie czyni różnicę?

    Miałam pokazać jakie cuda w ramach wymianki dostałam od Anetki-ale pochwalę się jutro...
Dziś spędziłam cały ranek i przedpołudnie przy maszynie.Oczywiście nie obyło się bez nadzoru i pomocy:) Bury akuratnie chyba uważa,ze bez niego nie dam rady:)))...może i ma rację?
Jak zobaczył ile mam szycia...zwołał posiłki..hihihi
Na pierwszy ogień poszły...no właśnie co? Ani to rolety,ani zasłonki...na pewno też nie firanki.....może zazdrostki?
Uszyłam je z dwóch rodzaju lnu..kupionego u Gosi.
 Materiał nie jest na tyle gruby aby zabierać światło....
Oczywiście użyłam nitro i wydruków z laserówki.Wewnątrz wieńca umieściłam  grafikę .Początkowo myślałam ,że od Lilli. Po czasie okazało się ,że jednak STĄD
Oraz napis z odpowiednia czcionką:
Na razie uszyłam 3 sztuki...tyle okien jest w salonie...jutro jak czas pozwoli...mam już skrojone...kolejne dwie do jadalni:)
Ponieważ zostało mi odrobinkę materiału....uszyłam poduszki,do których już dawno wzdychałam...nie są takie jak oryginały,które widziałam na niektórych zagranicznych blogach....i choć mówią ,że " prawie " czyni różnicę....to ja jestem bardzo zadowolona:))...a oto mój misz-masz
Powstały dwie sztuki...w kolorach lnu z zazdrostki:
Mam jeszcze ochotę na białą do kompletu:)
..i jeszcze w popołudniowym słoneczku...
 
 ...ach ,jak to mało Qrkom do szczęścia potrzeba:)))
A tak wygląda oryginał,wg którego popełniłam plagiat:(a znalazłam ją TU)
..................................************...............................
Przypominam...jutro wyniki:))

wtorek, 13 marca 2012

Przedwiosennie,mgliście...

  Wczoraj była piękna wiosna -dziś pochmurno....siedzę pod kocem...nic mi się nie chce...a Qrnik wzywa:)
W niedziele rozpoczęłam sezon ogrodowy...powymiatałam trochę śmieci,starych liści,powycinałam suche badylki...było tak pięknie:).. wszystko już budzi się powolutku do życia
Bzy mają coraz bardziej napęczniałe pąki..
 Lilie świata ciekawe wyłaniają się spod warstwy jeszcze zimnej ziemi:
Bury zasnął na ławeczce  w słonku..tak mu one nagrzało futerko,że postanowił położyć się w cieniu...w miejscu,gdzie mógł mnie mieć cały czas na oku:)
Zza okna Rysiek i Belek oddawali się porannej niedzielnej toalecie:
Ryśkowi nie uszły uwadze smakowitości...jeszcze ciepłe i pachnące...i jakby chciał zapewnić,że jemu też się należy.Akurat...nie:))
...niezawodne francuzy...i tak jakoś kolorystycznie pasują do niego,prawda?:
                           ....................................******************....................................
  Zakończyłam błękitną mgiełkę...robiłam specjalnie na trochę grubszych drutach...
Jest bardzo zwiewna,delikatna...
Idealna na wiosenny otulacz:
Wiem ,wiem mnóstwo zdjęć....ale nie mogłam się opanować:)
 Mam nadzieję ,że przypadnie do gustu mojej przyjaciółce:))
                  ..................................**************...........................
  Jak zwykle z niczym się nie wyrabiam...już dwa tygodnie minęło jak dostałam dwie przesyłki....
Pierwszą od Anniston :
 Wygrałam jako obserwator mnóstwo pięknych przydasi....słodkości....mniam mniam...także coś dla ciała:
i cudne wiosenne wiadereczko:))
Jeszcze raz bardzo dziękuję za te miłą niespodziankę:)
W ten sam dzień dostałam jeszcze jedna paczuszkę.Tym razem wygrana u Joanki. Paczka była nafaszerowana słodkościam i,cudnie pachnącymi kosmetykami,wesoła biżuterią....
Joasiu bardzo ci dziękuje:))))
Tak jak pisałam na początku ostatnio sporo zajęć,pracy i jeszcze przedwiosenne lenistwo nie pozwala mi nawet na przeczytanie książki, która dostałam od Ani :
Aniu obiecuję ,ze w końcu wygospodaruję czas na jej przeczytanie.....jak na razie w ruch poszła zakładka:))))-Dziękuję:))
Następnym razem pokażę wynik pewnej wymianki......z Anetką,której szczodrość zawsze mnie zaskakuje:))))
Ps.wiosna na całego idzie...Burego obudziła właśnie ....mucha!!!!!!