piątek, 21 października 2011

...Ciastka,filc i torebki...

  Dziś spędziłam dzień z moim siedmioletnim bratankiem.....co zrobić aby dziecko się nie nudziło,kiedy pada deszcz...Ugnieść z nim KRUCHE CIASTO i dowiedzieć się ,że dobrze ,iż skorupka ,która wleciała nam do ciasta była większa od atomu wodoru..i usłyszeć:
-Ciocia ,bo jak by była mniejsza,to byśmy już jej nie znaleźli (ufffff co za szczęście). a po chwili:
-Ciocia ,a wiesz ,że dzieci bardzo lubią ubrudzić sobie ręce w czasie zabawy?..no i nie można się przyznać,że się wie -ponieważ dobrze się pamięta jak akuratnie 36 lat temu razem z jego tatą robiło się w czasie deszczu błotne tamy...taaaa
Potem należy dać dziecku wałek do ciasta: 
                                     I pozwolić mu się wyżyć:)) 
 Dobrze jest kupić wcześniej jesienne foremki do ciastek kruchych
 Cieszyć się powstającymi żołędziami,listkami i co ważne!!!była wśród nich foremka kurki!!!:
A potem chrupiąc ciasteczka i popijając mlekiem
Zagrać w skojarzenia i chińczyka...i oczywiście przegrać:)))
 
..........................********.......................
W zeszła sobotę wybrałam się na kurs filcowania na mokro.zabawa była przednia. Stałam się dumną posiadaczką kolczyków,mini-korali:
oraz etui,które miało być na telefon:
,,miało...ale wyszło balszoje...i przebranżowiło się na etui na  długopisy..hihihi
z hmmmm motywem liścia jesiennego:))
Proszę przymrużyć oko..ale to dopiero moje początki....
Monika w imieniu  Dagi zaprosiła mnie do pokazania swojej torebki....
Taaaa...tylko,że jak chyba większość z nas kocham torebki....i jak wybrać jedną???
Jak dla mnie zadanie niewykonalne:))\Pokażę zatem te,które będą mi najczęściej towarzyszyć w jesienne i zimowe dni....
Po pierwsze kocham czerń i szarości..tak bardziej mi do myszki niż kurki
 Brąz to mój kolejny jesienny przyjaciel:)
O kilku lat trwa niezmiennie miłość do fioletu
Czasem jednak mam chęć na kolor,na coś ciepłego:
 
 a jakie wy torebki nosicie?...zapraszam do Dagi....